🏮 Chce Sie Zabic Co Robic
Nie chcieć żyć to bardzo poważny problem, z którym trzeba się zmierzyć. Warto szukać pomocy u specjalisty, rozmawiać z bliskimi i cieszyć się życiem. Odpowiednia opieka nad sobą, ciało i umysł, oraz pozytywne myślenie mogą pomóc nam przetrwać trudne emocje i podejść w przyszłości do życia otwarcie i z pozytywnym podejściem.
Korea Południowa chce pomóc Polsce sfinansować zakup broni o wartości 22 miliardów dolarów - poinformowała agencja Reutera, powołując się na pięć osób zaznajomionych ze sprawą.
Nastolatek czy nastolatka mogą planować swoją śmierć, a przed rodzicami, nauczycielami będą ukrywać ten fakt i mogą to robić skutecznie. Większość daje wyraźne sygnały planowanej śmierci, ale tylko wybranym osobom – mówi Tomasz Bilicki, psychoterapeuta zajmujący się m.in. interwencją kryzysową. Tomasz Bilicki. Fot.
Depresja po miłości. Co roku 1200 Polaków chce się zabić po rozstaniu. Co trzecia podejmowana w Polsce próba samobójcza p. Określone zachowania ujawniają skłonności samobójcze. Impulsywność, ryzykowne zachowania, agresja, depre. Samobójcy - grupy ryzyka, samobójstwo wśród młodzieży. Samobójcy stanowią coraz większy
To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%. 1. 1. Zobacz 70 odpowiedzi na pytanie: jak sie najszybciej zabic ??!!
Sen to zjawisko, które zawsze budzi wiele emocji i refleksji. Mogą być one pozytywne lub negatywne, ale zawsze mają one wpływ na nasze życie. Sen, w którym ktoś chce cię zabić, jest jednym z tych, które budzą wiele strachu i lęku. Warto zastanowić się, co może oznaczać taki sen i jak możemy go wykorzystać w naszym życiu.
Do tych którzy chcą się zabić 2010-09-23 21:13:46; Czy znacie osoby które chcą się zabić 2014-05-06 19:52:42; Co sądzicie o dziewczynach, które chcą sobie coś zrobić (np. chcą się zabić) przez to, że jej Jakiś chłopak nie chce? 2010-12-01 15:19:01; Czemy niektórzy ludzie chcą sie zabić? 2017-01-05 21:30:34
Najazd (ang. Raid) – grupa mobów pojawiająca się w wiosce, gdy wejdzie do niej gracz z efektem Zły omen. Nie mylić z patrolem. Grupa najeźdźców odradza się przy wioskach, w której się znajduje minimalnie jeden osadnik i jedno łóżko, oraz gdy gracz posiada na sobie efekt Zły omen. Ten efekt może zostać nabyty poprzez zabicie kapitana rozbójników, który się odznacza od
Skarga na sąsiada - opcja „atomowa”. Na tym jednak nie koniec. Istnieje bowiem radykalne rozwiązanie problemu kłopotliwych sąsiadów. Udowodnienie immisji i sądowne zmuszenie sąsiada do zaprzestania uprzykrzania życia to łagodny wymiar kary w porównaniu z możliwościami, które daje Ustawa o własności lokali. W art. 16 owej
Gdy mam dzień, w którym nie chce mi się nic, robię coś bardzo szalonego, coś, czego kiedyś bym nie spodziewała się po sobie (something I’d never expect I’d do ). Walczę z sobą i zmuszam się do założenia moich treningowych ciuchów… i mówię sobie: „To tylko 40 minut… a potem wróci ta energia, której potrzebujesz…”.
6.2. Chory na depresję nie chce się leczyć. Depresja jest dla wielu ludzi powodem wstydu. Nie chcą się do niej przyznawać nawet przed samym sobą. Chorzy boją się społecznego napiętnowania, zaszufladkowania ich do psychicznie chorych, zamknięcia w szpitalu psychiatrycznym, kontaktu z psychologiem czy psychiatrą.
Ma ona nadopiekuńczą matkę co miedzy innymi prowadzi do tego, że chce ona jak najszybciej wyprowadzić się z domu ale to wygląda tak, że jej na wszystko pozwalano, dosłownie co chciała to miała, kazano jej wrócić do domu na 22 ale i tak ona miała ostatnie zdanie i wracała następnego dnia chciała jechać w góry na tydzień
NAGLG. Witam, mój kolega ma problemy psychiczne, chodził kilka razy do psychologa, ale sobie już to totalnie odpsuścił, i oznajmił mi że planuje samobójstwo, nie wiem szczerze co mam robić, sprawa jest i tyle dziwna, że przed samobójstwem chce zrobić tylko jedną rzecz, a mianowicie ukończyć studia, i wtedy powiedział że to zrobi ;/, jakieś rady? Cytuj
Niech ten ból się skończy! Zwykle osoby, które próbują się zabić, robią to, by zakończyć swój ból. Nie chcą umierać. Dlatego pomoc jest możliwa, nie chodzi tutaj o zniknięcie ze świata dla samego zniknięcia, chodzi o zakończenie cierpienia, bólu, czasami samotności, czy innych problemów. Prewencja samobójstwa zaczyna się od zwracania uwagi na sygnały ostrzegawcze. Nie wolno ich ignorować, czy bagatelizować. Nigdy nie wiemy kto popełni samobójstwo, a kto go nie popełni. Dlatego: Nie zamiataj tematu pod dywan, otwarta rozmowa może uratować życie! Samobójstwa w Polsce wciąż bagatelizowane Rocznie 800 tysięcy ludzi świecie umiera z powodu samobójstw, tak wiele osób nie widzi innego wyjścia ze swojej sytuacji. Piętnaście osób dziennie popełnia w Polsce samobójstwo W 2017 roku 2 razy więcej osób popełniło samobójstwo niż zginęło w wypadkach drogowych; Jesteśmy też w czołówce Unii Europejskiej jeśli chodzi o samobójstwa dzieci i młodzieży. W 2017 roku trzy razy więcej prób samobójczych – 7-12 lat i dwa razy więcej u dzieci i nastolatków 13-18 lat (w porównaniu z 2016) (ciekaweliczby) Tak wiele osób nie może wytrzymać swojego cierpienia i bólu. Telefony Kryzysowe dzieci i młodzież 116111 (czynne w godzinach: dorośli 116 123 (czynne w godzinach: 14-22, pon-niedz, oprócz świąt) CAŁODOBOWY telefon zaufania 815 346 060 telefony zaufania i linie wsparcia na forum przeciwdepresji więcej telefonów zaufania (również całodobowe) w podziale na regiony jeszcze więcej telefonów zaufania telefony zaufania MITY NA TEMAT SAMOBÓJSTW NIEPRAWDA: Ludzie, którzy mówią o popełnieniu samobójstwa, tak naprawdę nie są w stanie się zabić. Prawie wszyscy, którzy popełniają samobójstwo, lub próbują to zrobić, zostawiają znaki ostrzegawcze. Nie IGNORUJ grożenia samobójstwem !!! Oświadczenia takie jak „Będzie ci przykro, kiedy umrę”, „nie widzę innego wyjścia z sytuacji”, „mam dość, tego wszystkiego”, „nie dam już dłużej rady”— nie ważne, jak żartobliwie powiedziane, czy rzucone między wierszami mogą sugerować poważne zamiary samobójcze. Podkreślam raz jeszcze: nie wiemy kto samobójstwo popełni a kto nie, wiemy jednak że Polska przoduje w Europie pod względem samobójstw. NIEPRAWDA: Każdy, kto próbuje się zabić musi być szalony. Większość osób, które popełniają samobójstwo (lub próbowały, to zrobić) nie są szalone, czy psychotyczne. Mogły być wyprowadzone z równowagi, doznały ogromnej straty, przeżywały żałobę, depresję, desperację, ekstremalny stres, emocjonalny ból, ale nie są to objawy choroby psychicznej. NIEPRAWDA: Jeśli osoba jest zdeterminowana by się zabić, nic jej nie powstrzyma. Nawet najbardziej zdesperowana osoba, ma mieszane uczucia na temat samobójstwa, wahając się do ostatniej chwili, pomiędzy wolą życia, a wolą śmierci. Większość osób pragnie żyć, ale nie są w stanie wytrzymać bólu. Sam impuls do zakończenia cierpienia w tak drastyczny sposób, zwykle nie trwa wiecznie. Po jakimś czasie przechodzi. NIEPRAWDA: Osoby, które popełniają samobójstwo, to takie, które nie chciały poszukać pomocy dla siebie. Badania wskazują, że więcej niż połowa osób, które umarły z powodu samobójstwa, szukały pomocy medycznej 6 miesięcy przed śmiercią. NIEPRAWDA: Jeśli porozmawiam z kimś o samobójstwie, to jeszcze naprowadzę go na ten pomysł. Nie dasz osobie, która myśli o samobójstwie pomysłu, która ona sama już rozważa. Wręcz odwrotnie, otwarta dyskusja na ten temat, jest jedną z bardziej pomocnych rzeczy, jaką możesz zrobić. ZNAKI OSTRZEGAWCZE SAMOBÓJSTWA Większość osób daje sygnały ostrzegawcze, poszlaki, które mają wskazywać na ich intencje. Najlepszą metodą zapobiegania, jest ich rozpoznanie i prawidłowa reakcja. Jeśli uważasz, że ktoś bliski może myśleć o samobójstwie nie wahaj się okazać mu troskę, sympatię, skierować go do dobrego psychologa. ZNAKI OSTRZEGAWCZE SAMOBÓJSTWA Mówienie o samobójstwie: mówienie o zabiciu się, śmierci, zrobieniu sobie krzywdy: „Wolałbym, walałabym nigdy się nie urodzić”, ” Jeśli znowu się zobaczymy”, “Zasnąć i nigdy się nie obudzić”. Szukanie śmiercionośnych narzędzi: szukanie dostępu do leków, broni, jakichkolwiek narzędzi, które mogą umożliwić zabicie się. Zaabsorbowanie śmiercią, niezwykłe skupienie się na śmierci, umieraniu, przemocy, pisanie wierszy, opowiadań na te tematy. Brak nadziei na przyszłość, uczucia beznadziei, bycia w potrzasku, przekonanie, że nigdy nie będzie lepiej, „Nie ma wyjścia z tej sytuacji”, “Dłużej nie dam tak rady”. Nienawiść do siebie, uczucia bezwartościowości, winy, wstydu, nienawiści do siebie, poczucie bycia ciężarem „byłoby wam/tobie łatwiej beze mnie”. Uporządkowanie swoich spraw, zrobienie testamentu, oddanie swoich własności, uporządkowanie spraw rodzinnych. Pożegnanie, niespodziewane odwiedziny u znajomych, rodziny, przyjaciół, żegnanie się (jakby na zawsze). Oddalenie się, odizolowanie się od rodziny i przyjaciół, pragnienie bycia samemu. Destrukcyjne zachowania, wzmożone używanie alkoholu i narkotyków, niebezpieczna jazda samochdem, niebezpieczny seks, ryzykowne zachowania, jakby ktoś miał pragnienie śmierci. Nagłe odczucie spokoju: nagłe odczucie spokoju i radości po ekstremalnej depresji często następuje po powzięciu decyzji samobójczej. Zapobieganie samobójstwu: ROZMOWA Być może się mylisz, być może kogoś zdenerwujesz, możesz odczuwać niepokój związany z taką rozmową, ale pomyśl o tym, że ta osoba może naprawdę potrzebować pomocy, im szybciej, tym lepiej. Jeśli ty sam potrzebujesz pomocy a nie wiesz jak poprosić o wsparcie możesz przeczytać nasz artykuł z propozycją takiej rozmowy. Jak rozmawiać o samobójstwie? Troska– Okaż troskę. Daj tej osobie odczuć, że nie jest sama, że ci na niej zależy. Słuchaj, nieważne, jak bardzo dołujące jest to, co ta osoba mówie, daj jej opowiedzieć wszystko, co ją gnębi, to ważne, że wreszcie, to z siebie wyrzuci. Najważniejsze, że rozmawia z tobą. Empatia, nie oceniaj, akceptuj, bądź cierpliwa/wy, spokojna/ny, współczująca/cy- uprawomocnij emocje. Nadzieja, powiedz, że ten ból, te uczucia, chociaż strasznie bolesne, kiedyś przeminą, bo taka jest natura uczuć, przemijająca (uważaj, nie popadnij w moralizatorstwo) powiedz, że możesz znaleźć pomoc, i że życie tej osoby jest dla ciebie ważne. Jeśli osoba powie, mam depresje, nie daje rady, zapytaj wprost: czy masz myśli samobójcze? myślisz o zabiciu się? Nie dajesz pomysłów, nie podpowiadasz komuś żeby zrobił sobie krzywdę, tylko okazujesz swoją troskę, że traktujesz osobę poważnie i że chcesz naprawdę pomóc. NIE WOLNO Kłocić, spierać się z osobą suicydalną, nie mów rzeczy w stylu „masz tyle życia przed sobą, masz dla kogo żyć, zranisz swoją rodzinę, musisz myśleć pozytywnie. Reagować szokiem, oburzeniem, moralizować na temat wartości życia, chrześcijańskich, mówić, że samobójstwo jest złe, że jest grzechem. Obiecywać zachowania tajemnicy, nawet psycholog i lekarz jest z niej zwolniony jeśli życie osoby jest zagrożone, ty również jesteś zwolniony z zachowania tajemnicy, być może będziesz zmuszona/ny do rozmowy z profesjonalistą, by ratować życie tej osoby, jeśli obiecasz zachowanie tajemnicy, złamiesz słowo i utracisz zaufanie, być może na zawsze. Dawać rad, próbować naprawiać problemów, dawać osobie odczuć, jakby musiała się przed tobą usprawiedliwiać, nie chodzi o winę, tylko o ból i cierpienie. Nie wolno ci obwiniać samego siebie, nie możesz naprawić czyichś problemów, nie jesteś odpowiedzialny za czyjąś depresje, brak szczęścia. Wsparcie i pomoc Słuchaj empatycznie, daj odczuć, że osoba nie jest sama, ale nie bierz odpowiedzialności, osoba sama musi chcieć coś zrobić-skorzystać z pomocy. Trzeba wiele odwagi by pomóc komuś, kto ma tendencje samobójcze. Dla osoby bliskiej jest to jeszcze trudniejsze, pamiętaj, by zaopiekować się sobą. Znajdź kogoś komu możesz zufać, przyjaciela, kogoś z rodziny, psychologa, terapeutę, czy duchownego, by samemu uzyskać wsparcie. Pomoc osobie suicydalnej Profesjonalna pomoc. Zrób wszystko, by osoba uzyskała profesjonalną pomoc, najlepiej osobiście zaprowadź osobę na spotkanie. Pilnuj leczenia. Jeśli są to leki, sprawdzaj, czy ktoś je bierze, pamiętaj, że leki mogą mieć działania uboczne, jeśli wystąpią powiedz o tym lekarzowi. Leczenie często wymaga zmiany leków, leki nie działają, albo są uciążliwe ze względu na działania uboczne. Bądź aktywna/ny. Osoby suicydalne często nie wierzą, że mogą uzyskać pomoc, więc może będziesz musiał/a aktywnie ją oferować, samo powiedzenie: “zadzwoń, jeśli czegoś potrzebujesz”, to za mało. Nie czekaj, jeśli ktoś nie oddzwania, wpadnij do domu, dzwoń raz, po razie, wyciągaj z domu. Zachęcaj do zmian w życiu. Zdrowa dieta, regularny rytm snu, wychodzenie na zewnątrz, najlepiej do parku/lasu, ćwiczenia są doskonałym antidotum na depresję, bo wyzwalają endorfiny, które pomagają na stres i wzmagają dobrostan psychiczny. Plan Bezpieczeństwa dla Osoby myślącej o Samobójstwie Zrób plan bezpieczeństwa. Razem z osobą wykonajcie plan, niech obieca, że wykona go w razie kryzysu. Plan musi zawierać wyzwalacze kryzysu samobójczego np. rocznicę ważnej straty, stres związany ze związkiem. W planie musi być kontakt alarmowy do lekarza/ terapeuty, przyjaciela, każdego, kto może pomóc w razie takiej sytuacji. Usuń potencjalne narzędzia samobójcze: leki, broń, żyletki, noże, przepisane leki, jeśli istnieje niebezpieczeństwo ich przedawkowania wydzielaj w mniejszych porcjach. Kontynuuj wsparcie nawet, jeśli nagły kryzys się skończy. Co jakiś czas sprawdzaj, co u niej słychać, twoje wparcie jest dla niej bardzo ważne i może pomoc jej w wyzdrowieniu. Podwyższone ryzyko samobójstw choroba psychiczna uzależnienie poprzednie próby samobójcze samobójstwa w rodzinie ból przewlekły lub choroba terminalna zaburzenie osobowości z pogranicza inne zaburzenia osobowości niedawna strata lub stres izolacja społeczna samotność traumatyczne przeżycia przemoc opracowano na podstawie
Mam 15 lat i bardzo się zakochałam w takim chłopaku, którego już nigdy nie spotkam, bo jest z zagranicy. Spędziłam z nim naprawdę wyjątkowe chwile. To jest prawdziwa miłość. Nie mogę o tym powiedzieć mojej mamie (a bardzo bym chciała), ponieważ moja mama nie tolerowałaby takiego chłopaka. Wszystkie moje koleżanki wiedzą o tym chłopaku, ale wiecznie mi powtarzają, że on jest daleko, że on pewnie już o mnie zapomniał. Rozumie mnie tylko moja kuzynka, która tez mieszka daleko i piszemy przez gg - szkoda, bo chciałabym się jej wypłakać czasami... Wyjechałam pod koniec maja, a wróciłam na początku czerwca. To jest trudna sytuacja, nietypowa. Nie mam z nim kontaktu, ponieważ tak się złożyło, bardzo tego żałuję. Potem, od czerwca, miałam nadzieję, że polecę tam do niego, ale kiedy mój tata przyjechał powiedział, że chyba zatruję, że polecę (tata też nic nie wie o chłopaku). Potem już nic mnie nie interesowało, wszystko miałam gdzieś, byłam smutna i zła, płakałam, aż w końcu cięłam się na rękach, przykładałam sobie nóż do gardła, patrzałam, które drzewo jest najlepsze do powieszenia się, przestałam wierzyć w Boga. Potem, przez około 2 m-ce, jakoś to wytrzymywałam, nie cięłam się, zaczęłam udawać przed wszystkimi, że jest dobrze i każdy myślał, że jest dobrze, a tak na prawdę gdy byłam sama w domu to wszystko powracało i płakałam godzinami... Teraz też nie jest dobrze, bo znowu chcę się pociąć. Chcę się zabić. Nie chce powiedzieć rodzicom, że się cięłam. Jak mogę wyjść z tego problemu? KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu Co składa się na atrakcyjność? Jakie czynniki wpływają na naszą atrakcyjność? Dlaczego niektórzy wydają się na pierwszy rzut oka interesujący? Obejrzyj film i dowiedz się więcej o atrakcyjności. Witam! Twoje problemy są naturalne dla wieku dojrzewania, w którym jesteś. Warto jednak, abyś nie pozostawała z nimi sama, tylko umiała z kimś zaufanym o tym porozmawiać. Myślę, że rodzice powinni Cię zrozumieć i wesprzeć. Tym bardziej, że niepokojące są formy zachowań autoagresywnych, a mianowicie cięcie się, myśli samobójcze. Jeżeli masz możliwość skorzystania z wizyty u psychologa w szkole, to może warto z nim porozmawiać. Pamiętaj jednak, że ze względu na to, że jesteś niepełnoletnia psycholog będzie musiał i tak poinformować rodziców o wizycie. Dlatego lepiej abyś z nimi porozmawiała o tym, co się dzieje. Myślę, że oni też się martwią i widzą, że coś Cię trapi. Pozdrawiam 0 Z Twojego listu wynika, że przeżywasz ogromny ból i cierpienie. Tylko rozmowa, wyrzucenie z siebie tego co obecnie przeżywasz może Ci pomóc. Spróbuj też porozmawiać ze swoją mamą lub tatą lub innymi osobami, do których masz zaufanie i czujesz, że mogą Ci teraz pomóc. Potrzebujesz teraz ciepła i opieki i rozmowy o tym co obecnie czujesz. Możesz także skorzystać z rozmowy z psychologiem - może jest w Twojej szkole. Jeśli nie, możesz skorzystać z konsultacji w Poradni Zdrowia Psychicznego w ramach NFZ. Potrzebne jest tylko skierowanie od internisty/lekarza rodzinnego. Życzę Ci bardzo dużo siły! Magdalena Nagrodzka PSYCHOLOG KLINICZNY, PSYCHOTERAPEUTA, COACH 0 Witam, Nieszczęśliwa miłość niestety często dotyka młodych ludzi. Taka sytuacja, w której się znajdują sprawia, że robią rzeczy, których potem żałują. Piszesz, iż boisz się powiedzieć rodzicom o tym, co się dzieje - o poznanym chłopaku, przeżytych chwilach, tęsknocie za nim, swoich destrukcyjnych reakcjach na rozstanie (samookaleczanie, myśli samobójcze). Jednak są to sprawy bardzo ważne, które należy przegadać z dorosłymi. Zakładasz, że ich reakcja będzie negatywna, może jednak byłoby inaczej i daliby Ci wsparcie w tej sytuacji? Rozumiem, że próbujesz radzić sobie ze stresem, z silnymi emocjami, jakie pojawiają się w związku z ostatnimi wydarzeniami, ale zadawanie sobie bólu to nie jest właściwa droga. Warto abyś skonsultowała się z psychologiem. W tym na pewno pomogą Ci rodzice - skierują Cię do specjalisty, który pomoże Ci radzić sobie z problemami w inny sposób. Dodatkowo koniecznie powiedz psychologowi o pojawiających się samookaleczeniach i myślach samobójczych - to zagrożenie życia i zdrowia. Istnieje wiele dróg, którymi możesz pójść nie robiąc sobie krzywdy. Spróbuj potraktować to jako swoisty etap swojego życia, który kiedyś zakończy się razem z bólem i smutkiem, a na miejsce którego wróci odczuwana kiedyś radość. Zapraszam na rozmowę. Pozdrawiam serdecznie, Magdalena Rachubińska PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Bez niego nie mam po co żyć, chcę się zabić. Co mam robić? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Jak pomóc koleżance, która mówi, że chciałaby się zabić? – odpowiada Magdalena Pikulska Chcę do mamy... Co się ze mną dzieje? Co mam robić? – odpowiada Mgr Joanna Żur-Teper Zaburzenia depresyjne i myśli samobójcze u 14-latki po rozwodzie rodziców – odpowiada Mgr Kamila Drozd Jak odzyskać chłopaka, który był całym moim światem i bez niego chcę się zabić? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Co robić, by on mnie kochał ; ( – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Rodzice się rozwodzą. Mam dość!!! – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Nadal go kocham, ale nie wiem, jak mam poradzić sobie z samą sobą? – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Jak sobie poradzić z nieszczęśliwą miłością? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Rodzice nie rozmawiają, przyjaciółka mnie olewa - co robić? – odpowiada Redakcja abcZdrowie artykuły
To jeszcze dobrze jak jest taka osoba, która da sie zaprowadzić do lekarza,albo sama zrozumie. A co robić z takimi, którzy za choolere nie chcą dać sobie pomóc? Zostawić ich? Jak im przemówić? Tak samo jest z narkotykami. Mam brata który ładuje w żyłe, i nikt mu nie moze przemówić do rozsądku! Jego mama nie wierzy ze on moze cos takiego robic... to też jest problemi jak go rozwiązac? Odpowiedz Lilu napisał(a):Ja jak zauwazylam ze moja kolezanka sie tnie to za fraki najpierw do pielegniarki aby to to zdezynfekowac swieze bylo a pozniej do psychologa szkolnego i skonczyla sie zabawa :/ to mi sie w glowie nie miesci.. kiedys mnie bulwersowalu tatuaze niby robione tuszem z dlugopisow..a teraz zamiast tautazy to sobie sznyty na rekach robia.. to ten swiat zwariowal czy to ja sie gdzies zatrzymalam w rozwoju... wierze w to,ze dzieci tez maja problemy i moga sie doprowadzic do takiego stanu,zeby sie na swoje zycie zamachnac.... i wole wierzyc w to niz ,ze robia to tak po prostu bez przyczyny wiekszej.. zeby tyl;ko na siebie uwage zwrocic.. zwykle to jest krzyk o pomoc(wiem,bo czasem mam doczynienie z takimi dziecmi) ale coraz czesciej sie zdarza,ze nie mozna dociec tej powaznej przyczynyi wydaje sie,ze jedynym wytlumaczeniem jest bezsensowne nieszanowanie wlasnego zdrowia i zycia.. tak dla sportu i eksperymentu.. a to juz nie wzbudza mojego wspolczucia ani zalu,tylko regularna wscieklosc.. :P1 Odpowiedz Ja jak zauwazylam ze moja kolezanka sie tnie to za fraki najpierw do pielegniarki aby to to zdezynfekowac swieze bylo a pozniej do psychologa szkolnego i skonczyla sie zabawa :/ Odpowiedz przykre jest to o czym tu piszecie ale niestety coraz czesciej sie tak dzieje. młodzież a wsumie to dzieci bardziej nie moga sobie poradzic z szybkim trybem zycia i z brakiem akceptowania innych , a jesli nie maja z kim o tym porozmawiac - mam na mysli tych "durnych rodziców " ktorzy zapominaja o uczuciach i o tym ze maja dzieci i to im powinno sie poswiecac najwiecej czasu a oni biegną jak szczury do kasy a dzieci robia co chca ;( przykre jest to ze duza czesc dzici i młodziezy nie ma oparcia w innych a złwaszcza w najblizszej i dzieciaki potrafia byc wredne , wywieraja duzy wplyw na swoich rówiesnikow wymuszajac na nich rozne reakcje. jak ja mialam 14 lat to nie myslalam o takich rzeczach bo zawsze jak mialam problem zwracalam sie do mamy albo siostry i zawsze na nie moglam liczyc. rodzice mysla ze dzieci maja male problemy - dla kazdego jego problem jest powazny a u takich dojrzewajacych młodziaków nawet słaba ocena czy brak modnej drogiej bluzki jest problemem dla ktorego mozna sie pociac. Przykro mi ze tak sie dzieje .Ja jestem nauczona ze uczucia , cierpliwosc i zainteresowanie dziecmi to podstawa jesli decydujemy sie na co z tego ze dziecko bedzie mialo dobra materialne ? a co z uczuciami ...... Odpowiedz No własnie młodosć trawa krótko a co potem? Nie mozna wrócić! Odpowiedz Dziewczyny, Manta i panna_nikt trzyjmajcie tak dalej, ja w wieku 17 latek tez uważałam siebie za wielce dorosłą, ale po kilku latach jednak doszło do mnie jak byłam nieodpowiedzialna. Wasze podejście jest w tym momencie jak najbardziej dorosłe :) a co do tematu, to jeżeli 14-latka się tnie, to może ma problem akurat z rodzicami i nie ma się do kogo zwrócić o pomoc ?? nie wiem, jaka jest jej sytuacja, ale dobrze byłoby gdyby jej ktoś pomógł... jesli ma się 14 lat to zaczyna się być negatywnie nastawionym do świata, to jest tzw. bunt młodzieńczy;) może znajdzie sie ktos, kto jej pomoże, albo po prostu z tego wyrośnie zanim zrobi sobie naprawde wielką krzywde. Wydaje mi się, że jakby chciała popełnić samobójstwo tak naprawde, to wystarczy jedno podcięcie, a że ma tych blizn kilka (-naście) to myslę, że chce zwrócić na siebie uwagę.... może ma jakieś kompleksy?? Odpowiedz Ja też jak Manta nie chcę sie postarzać i czuć dorosła. Młodość nie trwa wiecznie i te rzecy, które teraz jeszcze w miarę przystoi mi robić, kiedyś w ogóle nie będę mogła. Nie rozumiem kilkunastoletnich osób, które na siłe robią z siebie dorosłych i nawet nie zdają sobie sprawy jakie obowiązki z tego wynikają... Odpowiedz tak poczytuje ten temat po " kościach " . Powiem , że to jest trochę głupie myślenie tej owej koleżanki , bo co ona może o życiu skoro ma te naście lat i dopiero wchodzi w ten etap . Jak mam ponad 20 lat i jak pomyslę , że za 4 lata buchnie mi 30 to gęsia skórka robi się. Niech się zamieni to potem stwierdzi , żę cóż ja chce mieć tamte lata . Oj kobietki sądni że chetnie bym chciała mieć te 17 lat :o . No , ale nie mam jednak proponuję jej aby zaczęła myślecć o przyszłość swojej pozytywnie bo jest łatwo powiedzieć "dość chce umrzeć" , a co potem Odpowiedz nie koniecznie musi chcieć w ten sposób zwracać na siebie uwage. Moze wcale nie o to chodzi zeby zwrócić na siebie, chociarz wlasnie większość osób pokazując komus to co sobie zrobiło woła w ten sposób o pomoc, bo nie ma sie do kogo zwrócić. Ja nie wiem- specjalistką nie jestem, ale miałam koleżanke, dość bliską, która robiła sobie wlasnie taką krzywde. Nie mocno ale jakby nie było robiła. Opowiadała mi co czuje. Kiedy miała jakis problem, który ja przerastał, nie umiała sobie z nim poradzić, nie wytrzymywała, czuła sie jakby była naładowana, wszystko ją drażniło i miałą uczucie ze kiedy zobaczy choc kropelke swojej krwi, czy jakąś wiekszą, czerwoną piekącą szrame uspokajała sie, bo wtedy widziała co sobie robi. Jak to nazwała: "uchodziło z niej wszystko". Czasami wystarczyło jej samo potrzymanie noża. I tak było w kołko. Cięcie do niczego nie prowadzi. Ale weź i jej wytłumacz. Zrozumiała wreszcie po jakimś czasie sama, kiedy przejrzała na oczy i widziała jak sie zniszczyła, i fizycznie i psychicznie. Chciała sobie pomóc więc poszła do psychologa. Dzięki Bogu!! Żal mi jej było strasznie. A jakie były powody?? najmniejsze kuźwa!! pierdoły takie jak np, to że pokłuciła sie z chłopakiem a on nie był po jej stronie. Potrzebowała osoby, która była by z nią zawsze p oto by ją wspierać i dużo rozmawiać, nie było to łatwe, owszem. Ale o wiele lepiej czuła sie kiedy siedziałam z nią i ją przytulałam, kiedy ona wylewała z siebie litrami łzy. I może faktycznie po części moim wiecznym siedzeniem u niej, gadaniem, i poświęcaniem jej tyle uwagi i czasu to coś pomogło? Dziewczyna sie teraz leczy i jest w całkiem dobrym stanie, z wizyt u psychologa nie zrezygnowała bo mówi, że dobrze jej robią. I dobrze! Nie wiem skąd sie to bierze, ale w jej przypadku mysle że z dzieciństwa. Nikt jej wtedy nie poświęcał czasu, nie rozmawiał, nie zajmował kiedy podrastała. Miała swój świat, swoje zajęcia. A teraz potrzebuje osoby, która naprawde ją pokocha i będzie rozumiała jaki miała problem. Bo ran nie można rozdrapywać. To takie moje osobiste zdanie w tym temacie. Odpowiedz manta i tak trzymaj :D . na powage jeszcze przyjdzie czas. ja pomimo tego ze mam prawie 20 latek to dalej lubie sie powyglupiac jak dziecko i nie staram sie byc ciagle powazna i dorosla. Odpowiedz Ja tez tego nie rozumiem, zreszta wiekszosc 17 latek tez twierdzi ze juz wielce dorosle sa :/ w ogole co sie z ludzmi dzieje... jedna mlodosc jest, a one sie tak postarzaja, a pozniej sie odmladzac beda ;/ eh... ja jestem dzieciak, mam to 17 lat, i jestem z tego dumna ;D A co do zwrocenia na siebie uwagi przez to, to to w ogole glupie jest, bo napewno nie zwroci sie tym pozytywnej uwgai ":/ Odpowiedz masz racje Kami, tylko pozostaje jedna rzecz, dlaczego 14 latki bardzo chca byc dorosle?? nie rozumiem Odpowiedz Asia178, no majac 14 lat niee jest sie doroslym... Odpowiedz tylko ze to dosc dziecnny sposob zwocenia na siebie uwagi Odpowiedz hmmm...tylko po co sie ciac.. to raczej bez sensu no wiesz różne sa sposoby a takie ciecię to "poważna sprawa" więc napewno zwróci na siebie uwagę Odpowiedz hmmm...tylko po co sie ciac.. to raczej bez sensu przesledzilam ten temacik od poczatku i musze stwierdzic ze kazdy temat (moze prawie, lub wiekszosc bo nie obserwuje wszystlkich tematow) rozpoczynany przez Serene konczy sie ostra wymiana zdan lub poprostu klotnia. Serenko czytaj uwaznie co starsi ci pisza, a jak nie znasz jakiegos slowa to sprawdz w encyklopedii lub slowniku, nikt nie jest nieomylny i to jest ludzka wada (niestety..) a mi rzeczywiscie podala ci definicje "ksiazkowe" i wyciagnij z tego wnioski... Odpowiedz zgadzam się z Dzieffczynką - zwrócenie na siebie uwagi, ciecie sie jest teraz modne Odpowiedz nie wiem znowu wyjdę na wredną babę ale jezeli ta laska "pochwaliła" się tymi szramami to wyglada na to ze jej problem polega na tym ze bardzo chce na siebie zrwócic uwagę zwłaszcza że nie pokazała ich swojej najlepszej przyjaciółce,ale jak Serena napisała w sumie prawie obcej osobie i na koniec dodała żeby nikomu nie mówić-więc to napewno nie był apel o pomoc :| Odpowiedz No więc... 1. Ja się wcale nie upierałam przy tym,że mam rację tylko napisałam,że pewne osoby sądzą tak jak ja.. nie ważne. jeszcze raz sorki za pomyłkę i już się na mnie nie wściekajcie bo potem spać nie mogę ;) 2. Ta dziewczyna mi i mojej kumpeli pokzała te szramy, ale prosiła by tego nikomu nie mówić. W sumie świnia jestem bo już pół Polski przez to forum wie A jej rodziców wogóle nie znam,ale jeśli ta sytuacja się powtórzy to w jakiś sposób na pewno się z nimi skontaktuje... Wogóle jeśli się to powtórzy to z nią poważnie pogadam [ Dodano: 2005-10-14, 11:12 ] nazwę tematu ;) Odpowiedz Z całym tym cieciem się to jest duza "szopka". Coraz wiecej młodych ludzi zaczyna sie ciać. Trudno jest zdefiniowac bez dobrego poznania osoby o co chodzi. Przyczyny takich zachowań: - młodzieńcze problemy i próby samobójcze jednak dana osoba boi się (na szcescie) mocniej docisnąc - duzy autodestrukcjonizm i przyjemność czerpana z zadawania sobie bólu lub widoku krwi (ten drugi przypadek z krwią jest bardzo niebezpieczny bo moze doprowadzić do psychopatyczno morderczych zachowan) - niska samoocena i próby zadania sobie kary własnie poprzez kaleczenie włsnego ciała, - brak akceptacji własnej osoby, wygladu i w ten sposób pokazywanie udawadnianie sobie o "mierności" włscnego ciała, - pokaz pod publiczkę, jaki to ja nie jestem cool człowiek, - znajomi tak robią wiec czemu nie ja :) Niestety wszystkie te przypadki (no moze te 2 oststnie nie az tak bardzo ale jednak)kwalifikuja sie do kilku spotkan w poradni psychologicznej. Z tego co selena napisała mogę jedynie wnioskowac ze albo dziewczyna ma skłonności autodestrukcyjne albo w okresie dojrzewania jej ciało się zmienia i niechce go zaakceptowac chce je odrzucić i dlatego się okalecza. Nie sadze by dziewczyna mogła miec az takie problemy by myślała o samobójstwie no a pozatym wiedzieli by o tych szramach jej rodzice bo kazdy samobójca podswiadomie daje otoczeniu sygnały ze zamierza się rozstac z życiem. Gdyby chciała to robic pod publiczkę nie starała by sie tego chowac. Niestety jedyną słuszną pomoca w tym przypadku jest poradzenie się osoby z poradni, najlepiej poszukac takiej osoby która ma stycznosć z niedoszłymi samobójcami i autodestruktywistami, gdyż taka osoba bedzie potrafiła się przedrzec przez barierę obronna takiej osoby i dotrzec do niej. Odpowiedz ale tu chodzi o coś jeszcze..Kami wie a ja nie :( w ogole troche nie na miejscu wykllocanie sie o terminologie moim zdaniem niby tak ale w jakie innej sytuacji można jej wytłumaczyć że popełnia bład wiecie co tak sczzerze ale do czego zmierzam mam dziwne wrażenie że całę to ciecie to na pokaz zeby wszyscy widzieli ją,o niej gadali przecież bycie na językach jest trendy prpowakacja tez wskazana Serena mam pytanie-piszesz że nie jeteś blisko z ta dziewczyna,i że ta ręce chowa w długich rękawach-więc jak Ty spotrzegłaś problem Odpowiedz kasienkaaa to nie jest kłótnia , tylko udowadnianie swoich racji i według mnie prawidłowe nazywanie danego problemu nie jest głupotą Odpowiedz oh shitt czytam to od początku i normalnie mnie zatkało jak wy sie klocic o głupoty potraficie przeciez to jak sie co nazywa to nie jest najwazniejsze a ten problem jest naprawde powazny i Twoja kolezanka serious powinna sie wybrac do jakiegos psychologa musisz tez z nia rozmawiac jak najwiecej i starac sie czegos dowiedziec mysle ze w koncu ci troche powie 3mam kciuki. Odpowiedz gosiunia2004 napisał(a):w ogole troche nie na miejscu wykllocanie sie o terminologie moim zdaniem pewnie masz rację... ale tu chodzi o coś jeszcze..Kami wie 8) a jeśli chodzi o temat przewodni, to odpowiedż jest prosta - trzeba skontaktować się z rodzicami dziewczyny, którzy z kolei niezwłocznie powinni udac się z córka do specjalisty ( w tym przypadku psycholog lub psychiatra) Odpowiedz w ogole troche nie na miejscu wykllocanie sie o terminologie moim zdaniem Odpowiedz Serena napisał(a):Dla pewności spytałam się paru osób (wtym moją mamę) i powiedziała,że cięcie się można zaliczyć do masochizmu i proszę , nie wypominajcie mi tego,że upieram się przy swoim , bo jak widać nie tylko ja tak uważam... No to widać, że nie tylko Ty popełniasz takie błędy, bo widzisz, polskie społeczeństwo ma to do siebie, że coraz częściej upraszcza i zmienia znaczenie wyrazów, więc nie upieraj się tak, jeśli nie masz racji, zwłaszcza skoro sama uważasz że to tu nie jest najważniejsze. Co do koleżanki - to nie możesz oceniać, czy psycholog jej pomoże czy nie. Większe są szanse że pomoże jej psycholog / psychiatra (bo to już chyba pod to podchodzi, ale nie jestem pewna) niż że pomoże sobie sama. Moi rodzice zauważyli jak miałam 5 krech na ręce, ale wszystko poszło na kota. Jeśli tak sięmartwisz o koleżanke to powiedz o tym jej rodzicą... a jak nie to zawsze można powiedzieć pedagogowi (psychologowi) szkolnemu, wiem że to głupio brzmi i każdy uważa że takowy nic nie pomoże, ale jeśli nie ma innego wyjścia może warto spróbować. Odpowiedz zauważyłaś że mi podała hasła z encyklopedii :| Odpowiedz Dla pewności spytałam się paru osób (wtym moją mamę) i powiedziała,że cięcie się można zaliczyć do masochizmu i proszę , nie wypominajcie mi tego,że upieram się przy swoim , bo jak widać nie tylko ja tak uważam... Tak, ona ma tyle lat co ja... A jaka jest sytuacja u niej w domu to pojęcia zielonego nie mam...może jej rodzice pracują cały dzień i dopiero w nocy są w domu... Wiem,ze to ich nie usprawiedliwia,ale może po prostu nie mieli okazji zobaczyć tego co ona zrobiła Odpowiedz a ja wam powiem ze wiele osob nawet jezeli wie o takich rzeczach to udaje ze nie wie bo po prostu nie wiedza jak sie zachowac Odpowiedz Serena twoja koleżanka ma tyle lat co ty? Jeśli tak to ewidentnie jej rodzice powinni z nią porozmawiać. Jeśli nie da rady to najbiższa koleżanka. I nie zostawiajcie jej teraz samej, bo znów spróbuje. [ Dodano: 2005-10-08, 22:22 ] Z tym masochizmem troche glupio wyszło, ale przecież nie to jest tu ważne. Odpowiedz nieźle wam idzie hmmm tak szczerze ale pierwszymi osobami które powinny sie wykazać jakąkolwiek reakcją są jej rodzice nie wierzę że nic dziwnego nie zauważli -tu się powstrzymam od pewnego komentarza [ Dodano: Sob Paź 08, 2005 10:10 pm ] temat jak to się nazywa bo to jest w sumie najmniej ważne w całej sprawie ważne jest to że jeśli opoerujesz jakimś terminami to przynajmniej sparwdź czy nie popełniasz jakiejś gafy mi w swoich wypowiedziach kilkakrotnie zaznaczyła że odczuwanie satysfakcji seksualnej w związku z cierpieniem (bólem) zadawanym danej osobie przez inną. a Ty i tak swoje Masochizm to też przyjemnośc z odczuwania bólu Wiem,że to pod masochizm można też zaliczyć więc nie wiesz i tłumaczymy Ci że nie można nie stawiaj się ponieważ starasz się komus pomóc w tak ważnej sprawie a tu pokazujesz jakie z Ciebie dziecko Odpowiedz Masochizm — (algolagnia passiva) odczuwanie satysfakcji seksualnej w związku z cierpieniem (bólem) zadawanym danej osobie przez inną. Tak, czy owak jest to satysfakcja , przyjemność. I skoro tak sie upierasz, to nie ma tematu , bo koleżanka robiąc to chciała sobie sprawić przyjemność . I to ja , kończę juz ten temat, nie Ty. Odpowiedz Wiem,że to pod masochizm można też zaliczyć i tak to nazwać,a autoagresja to też poprawne określenie, ale nie chcę się kłócić,więc kończę temat jak to się nazywa bo to jest w sumie najmniej ważne w całej jest to samokaleczenie po prostu. [ Dodano: 2005-10-08, 21:55 ] mi_, temat raczej nie jest śmieszny...czyba,ze rozbawia Ciebie to,że ktoś ma całe ręce pocięte i uważa to za normalną reakcję na stres... Odpowiedz Serena napisał(a):Masochizm to też przyjemnośc z odczuwania bólu i masochiści tną się i to sprawia im przyjemność nie skarbie, samookalczeczanie się nazywa się autoagresją autoagresja to działanie lub szereg działań mających na celu spowodowanie psychicznej albo fizycznej szkody, jest to agresja skierowana „do wewnątrz”. To pewne zaburzenie instynktu samozachowawczego, który wyraża się tendencją do samookaleczeń, samouszkodzeń zagrażających zdrowiu, a nawet życiu [ Dodano: 08 Paź 2005 09:52 pm ] Masochizm to też przyjemnośc z odczuwania bólu czyli koleżanka chciała sobie sprawić przyjemność, żadnych problemów nie ma lol Odpowiedz Masochizm to też przyjemnośc z odczuwania bólu i masochiści tną się i to sprawia im przyjemność Odpowiedz Na prawdę ważne!!! (masochizm) a tak na marginesie, co ma masochizm do podcinania sobie żył, czy do prób samobójczych? dziecko ,Ty nawet nie wiesz , co znaczą słowa , których używasz tak do wiadomości- masochizm med. pasywizm, zboczenie polegające na zaspokajaniu popędu płciowego przez znoszenie udręczeń doznawanych od osoby płci przeciwnej "Masochizm - rodzaj zaburzenia preferencji seksualnych, w którym jednostka odczuwa podniecenie seksualne w sytuacjach, kiedy zadawany jest jej fizyczny i psychiczny ból lub gdy jest poniżana. Przeważającą większość masochistów stanowią mężczyźni. Nazwa masochizm pochodzi od nazwiska Leopolda Sachera-Masocha, popularnego, XIX-wiecznego powieściopisarza, którego bohaterowie często byli poniżani seksualnie przez partnerki." Odpowiedz Nie,ale rozmawiałam z moją kuzynką, która studiuje psychologię Odpowiedz Serena napisał(a):Obawiam się,że to może pogorszyć jej stan. Różne są reakcje osób, którym proponuje się pomoc psychologa, więc nie chcę ryzykować (przynajmniej na razie) Nie chcesz ryzykować? A co Ty jesteś jakaś znawczyni opisanego przez Ciebie tematu? jesteś specjalistką od problemów natury ewidentnie psychicznej? Odpowiedz Obawiam się,że to może pogorszyć jej stan. Różne są reakcje osób, którym proponuje się pomoc psychologa, więc nie chcę ryzykować (przynajmniej na razie) Odpowiedz Obawiam się, ze osobie z takim problemem może pomóc tylko psycholog. Odpowiedz
Jestem mamą trzech synów – 11-latka, 8-latka i 5-latka. Długo myślałam, że histerie u dzieci są wynikiem błędów wychowawczych, tzw. „rozpieszczenia” i braku wyznaczonych granic. Jak już niejednokrotnie przekonałam się w trakcie mojej macierzyńskiej drogi – to nie do końca prawda. Dlaczego? Ponieważ nieradzenie sobie z emocjami jest czymś naturalnym i dziecko musi się po prostu nauczyć je opanowywać. Są dzieci, które opanowują tę trudną umiejętność bardzo szybko, a są takie, które potrzebują dużo więcej czasu i pomocy ze strony dorosłych. Niektórym dantejskie sceny nie przydarzają się wcale – tak było w przypadku naszego najstarszego syna, który nigdy nie histeryzował i do dziś jest bardzo opanowany, rozsądny i można mu wszystko wytłumaczyć. Są też takie dzieci jak nasi młodsi synowie, którym histerie przytrafiają się od czasu do czasu – choć każdemu z trochę innych powodów. U starszego pojawiały się bardziej na tle lękowym i tu potrzebowaliśmy specjalistycznego wsparcia (o dziecięcych zaburzeniach lękowych pisałam TUTAJ). Młodszy to typ uparciucha i próbuje w ten sposób przeforsować swoje pomysły, testując naszą cierpliwość. Są też dzieci, które za pomocą histerii sygnalizują większość swoich „potrzeb” i załatwiają tak z rodzicami niemal wszystko – od zakupu zabawki, przez danie na obiad, po korzystanie z urządzeń elektronicznych i wiele innych. W tym trzecim przypadku mamy do czynienia z problemem, który spędza sen z powiek niektórym rodzicom, szczególnie jeśli te histerie stają się codziennością i sposobem dziecka na wymuszenie absolutnie wszystkiego i kiedy, o zgrozo, zdarzają się w miejscach publicznych. Jeśli jesteś w tej trzeciej grupie, to możesz oczywiście zostawić wrzeszczące i wierzgające dziecko na podłodze w sklepie, udawać, że to nie Twoje i wraz z gapiami zastanawiać się, gdzie jest matka i dlaczego na to pozwala, ale istnieje ryzyko, że ktoś Cię rozpozna i cały ambitny plan w pizdu. Wiem, że dostajesz też białej gorączki, kiedy ktoś mówi Ci co masz robić w tym momencie – to znaczy: mów do dziecka spokojnie, cichym głosem, głaszcz po pleckach i tak dalej, bo po prostu w tym momencie para idzie Ci z uszu, pot płynie po dupie i resztką sił powstrzymujesz się, żeby nie wydać z siebie jakiegoś zwierzęcego ryku, więc jedyne na co Cię stać to cedzenie przez zęby nie do końca cenzuralnych słów. Spróbuję Ci zatem pokazać jakie są przyczyny tych histerii, żeby można było ograniczyć ich ilość i zmniejszyć pole rażenia. Po pierwsze – jeśli Ty jesteś osobą wybuchową, łatwo ulegasz emocjom i masz problem z ich opanowaniem, to dlaczego dziwisz się dziecku, które obserwuje Cię i w ten sposób uczy się ogarniać własne, a przecież nie wie, jak je poskromić, nie wie tego, co Ty wiesz. A zatem zacznij od siebie i pracy nad własnymi demonami. Szukaj sposobów na wyciszanie się przed wybuchem – licz, wychodź na chwilę, oddychaj, cokolwiek. Po drugie – zrozum, że Twoje dziecko ma problem. Zastanów się, dlaczego tak się dzieje. Czy dlatego, że czegoś się boi, czy może dlatego, że przeżywa jakiś trudny czas (narodziny rodzeństwa, rozstanie rodziców – są różne powody dziecięcych zaburzeń emocjonalnych). Jeśli nie jesteś w stanie znaleźć przyczyny lub czujesz, że nie wiesz, jak pomóc dziecku, zwróć się do specjalisty – psychologa, psychoterapeuty. Są sposoby na hamowanie wybuchów histerii zanim się rozkręci – na przykład zgniatanie karteczek. Za każdym razem, gdy dziecko czuje, że wpada w histerię zgniata kartkę. Jeśli uda mu się ją powstrzymać wrzuca ją do pojemnika. Jeśli pojemnik zapełni się ustaloną wcześniej przez Was liczbą kartek – kulek wybiera nagrodę – na przykład wspólne granie w planszówkę, wyjście do kina, budowanie z klocków – nagrodę raczej niematerialną. Pamiętaj, że niektóre bajki i programy mogą pogarszać sytuację. Obserwuj, patrz co ogląda Twoje dziecko w telewizji i w sieci i w razie potrzeby eliminuj te pozycje, które źle wpływają na dziecięce emocje. Nie stosuj kar za histerie. Kary nie sprawią, że dziecko przestanie histeryzować, a mogą nasilić zaburzenia lękowe, zwiększać dystans między Wami i nadwerężać zaufanie dziecka do Ciebie. Oczywiście nie mówię tu o karach fizycznych, bo te w ogóle nie wchodzą w rachubę w żadnej sytuacji. Mowa tu raczej o odbieraniu dziecku drobnych przyjemności, stawianiu do kąta i tym podobnych. Czy chciałabyś, aby ktoś zaczął karać Ciebie za to, że nie możesz sobie poradzić z uczuciami, czy raczej wolałabyś, żeby Ci pomógł? Przemyśl to. Jeśli dziecko wpadnie w histerię w miejscu publicznym i wiesz, że żadne ciepłe słowa wypowiadane spokojnym głosem w danym momencie nie poskutkują zbierz w sobie siły, żeby ją zignorować. Miej w dupie co pomyślą o Tobie inni. Kiedy dziecko się uspokoi będzie Ci dużo łatwiej porozmawiać z nim. Jeśli będziesz ulegać wymuszaniu za pomocą histerii wzmocnisz tylko nawyk. Dla dziecka to jasny sygnał – tym sposobem mogę wygrać wszystko. Kupi mi to, co będę chciał, zrobi to, co będę chciał, żebym się tylko zamknął. Zapomnij o wstydzie. Nie możesz zgadzać się na to dla świętego spokoju, nawet jeśli całe osiedle słyszy Twoje dziecko. Daj sobie dwa tygodnie, w których nie zgodzisz się absolutnie na nic, co jest wymuszone histerią. Zobaczysz jak szybko ich liczba się zmniejszy. Rozmawiajcie o emocjach. Nazywaj je. Tłumacz, wyjaśniaj, pokaż, jak można inaczej. Dziecko nie rozumie skąd biorą się w nim emocje i jak sobie z nimi poradzić. Wykaż zrozumienie i empatię. Zapewnij dziecku bezpieczne miejsce do rozładowywania złości – poduchę, materac, worek bokserski – powiedz, że ma prawo się złościć i zawsze może tam pójść i pouderzać czy pokopać. Naucz się unikać sytuacji powodujących „odpalanie się” histerii. Na przykład ograniczaj wybory do dwóch możliwości – nie: co chcesz dzisiaj ubrać? Tylko: czy chcesz ubrać czerwoną czy niebieską koszulkę. Nie: co chcesz na śniadanie? Tylko: czy masz ochotę na jajko czy na kanapkę? Dwie opcje wystarczą. Ustal zasady i trzymaj się ich. I to dotyczy tak naprawdę wszystkiego co wiąże się z wychowaniem. Spokojna, wyważona konsekwencja potrafi czynić cuda! Ja wiem, że to wszystko nie jest takie proste jakby mogło się wydawać. Wiem też, że trudno jest zatrzymać rozpędzoną karuzelę u małego histeryka. Jedne dzieci mają łatwość zarządzania emocjami i uczą się tego bardzo szybko, u innych to ogrom pracy o stronie rodziców i dziecka. Wiem też, że warto tę pracę wykonać. Szczęśliwy dorosły to ten, który potrafi radzić sobie z emocjami, ale żeby dorosły mógł być szczęśliwy musi się tego nauczyć jako dziecko. Nie bądź dla siebie zbyt surowa. Małymi krokami. Początki mogą być bardzo trudne, ale zobaczysz, że za jakiś czas będzie Wam po prostu o niebo łatwiej. I jemu i Tobie. Powodzenia! Ania Jaworska – MumMe Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem). Polub moją stronę na Facebooku Zajrzyj na mój Instagram
chce sie zabic co robic